Dzień dobry,
Szanowni Państwo, mam do Państwa prośbę w związku ze skandalicznym zachowaniem prokuratora rejonowego. W marcu tego roku (8 miesięcy temu) złożyłem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Prokuratura bardzo szybko, bo już po dwóch tygodniach odmówiła wszczęcia dochodzenia ze względu na brak znamion czynu zabronionego. Złożyłem zażalenie na tę decyzję do Sądu (sprawa jest w toku). Jednocześnie wystąpiłem od razu do Prokuratora o dostęp do akt sprawy, a w szczególności sporządzenie dla mnie kopii nagrania monitoringu, które było kluczowym materiałem dowodowym w sprawie. Otrzymałem po 2 miesiącach próśb pocztą pękniętą płytę, po czym zgłosiłem sprawę do prokuratury i sporządzenie dla mnie kolejnej kopii. Po kolejnych 2 miesiącach błagań otrzymałem płytę z nagraniem monitoringu i co najciekawsze, nagranie pochodziło zupełnie z innej godziny, gdzie do zdarzenia doszło. Ponownie zgłosiłem to do prokuratury i po raz trzeci wystąpiłem o pełen materiał z monitoringu i tak od 3 miesięcy była cisza, w dodatku pani prokurator nie odbierała telefonów. W sekretariacie gdy poinformowałem ich, że złożę na Panią Prokurator skargę, to usłyszałem uszczypliwy tekst z ironicznym uśmiechem: "a myśli Pan, że to coś da?". Złożyłem w końcu skargę do Prokuratury Okręgowej i sprawa od 1,5 miesiąca jest w toku.
W związku z powyższym chciałbym zapytać czy na obecnym etapie, gdzie odmówiono wszczęcia dochodzenia, mogę wystąpić do Prokuratora Generalnego o przeniesienie sprawy do innej prokuratury? Charakter sprawy jest taki, że w każdej chwili może dojść do wznowienia dochodzenia. Nie wyobrażam sobie by tak nieudolna Pani Prokurator znów "prowadziła" moją sprawę. Przecież to oczywiste, że będzie się na mnie mścić za tą skargę i umorzy postępowanie.