Witam, potrzebuję rady i pomocy, może ktoś ma jakąś wiedzę na ten temat. W skrócie napiszę jaki biznes chciałabym otworzyć i kilka pytań.
Chciałabym razem ze wspolnikiem zająć się sprawą żywności w szkołach. Nie chodzi mi o prowdzenie sklepiku szkolnego. Tylko o dostarczanie jednego lub dwóch posiłków - sniadanie lub sniadanie + podwieczorek do szkół. Grupa docelowa to szkoły podstawowo-gimnazjalne, szkoły średnie, Na zasadzie wykupienia cotygodniowych pakietów śniadań lub śniadań i podwieczorów - wcześniej opłaconych lub comiesięcznych pakietów. Takie posiłki byłyby dostarczane codziennie świeże - robione wnaszym lokalu( nie mieszczącym się w szkołach) i dowożone o konkretnych godzinach rannych. Np codziennie o 8 rano lub według pierwszej przerwy w szkole. Odbierane w sklepiku lub w jakimś wyznaczonym miejscu - może być to też bufet itp. To by było ustalone z dyrekcją i dziećmi. I teraz tak byłyby to śniadania pakowane w ekologiczne opakowania - papierowe, sztućce z drewna, wszystko eko. Sniadania wyłacznie zdrowe, Każde śniadanie z koktajlem. Plus dodam, że dzieci miałyby wczesniejszy wybór jednego z dwoch sniadań. Takie menu byłoby przygotowywane wcześniej i pod koniec tygodnia by musiały określić które z dóch posiłkow chcą dostać. Chleb wypiekany byłby u nas w lokalu - lokal przygotowany pod gastronomie ponieważ jesli to nie wypali chcemy zacząć biznes z dietą pudełkową. No i teraz moje pytania do kogoś kto się może orientuje w temacie... oczywiscie wiem jakie są wymogi jesli chodzi o posiłki.
1. Czy jest jakiś przepis mówiący o tym, że jedzenie szkolne musi być przyrządzane w szkole? Czy może być dostarczane z lokalu odpowiednio przystosowanego do takiej działalności?
2. Czy są jakiekolwiek przepisy mówiące o tym, że dyrektor szkoły nie może zawrzeć umowy z cateringiem albo nie może pozwolić na te "pakiety " o których mówię? Czy to tylko zależy od dyrektora?
3. Co sądzicie o tym żeby takie coś wprowadzić. Kazde dziecko miałoby takie samo sniadanie i to na prawdę super, nie byle jakie, trym bardziej, żę Minister Zdrowia ciagle naciska na " zdrowe jedzenie" a druga sprawa, ze dzieci wiecznei robią problem z jedzniem, rodzice nie mają czasu im robić i dzieci lubią się lansowac...niestety ale prawdziwe. Co ładne to lepsze-- takie czasy.
Ps. Oczywiscie chcę uderzyć do "góry:"" czyli dyrekcji ale najpierw chcę sie rozeznac z przepisami bo to najwazniejsze. Wtedy mam zamiar napisac pismo - prezentację do Prezydenta Miasta z takim pomysłem i naciskiem na zdrowy eko pomysł, a pozniej już do szkół.
Proszę o opinie